Szlak Orła - Wilbur Smith

poniedziałek, 20 sierpnia 2012


Gdzieś widziałam, że Szlak Orła jest klasyfikowany jako książka sensacyjna. Dla mnie jest jednak zdecydowanie bardziej książką przygodową.

Wszystko zaczyna się w Republice Południowej Afryki kiedy główny bohater, 14-letni wówczas Dawid Morgan, odbywa swoją pierwszą lekcję latania samolotem. I te maszyny będą mu towarzyszyć już do końca. Ale najpierw musiał stoczyć batalię z wujem, który zaplanował swojemu bratankowi przyszłość w wielkiej korporacji należącej do rodziny. Miał być kompromis – 5 lat w Akademii Lotniczej, a potem firma. Tylko że jeśli ktoś ma olbrzymi talent, a w obliczu samolotu zachowuje się jakby zaprzedał duszę diabłu… No cóż. Dawida trudno było przekonać do przejęcia przedsiębiorstwa. Wolał szukać siebie gdzie indziej, nie tam gdzie wskazywał mu wuj.


Kamienica - Dariusz Eckert

wtorek, 14 sierpnia 2012


Ta niepozorna książeczka jest dowodem na to, że nie tylko Amerykanie mają swoich weteranów wojennych z problemami po wojnach w Korei i Wietnamie. II wojna światowa tak samo (a może bardziej?) odcisnęła swoje piętno na umysłach Polaków. Tylko że o tym się nie mówi. Mówi się o walkach przynoszących chwałę i męczeńskiej śmierci (lub odwrotnie), a przecież nie wszyscy zginęli. I nie wszyscy przeżyli wojnę popełniając tylko czyny chwalebne.

Jest On. Jest też Ona. On chce wynająć mieszkanie, w którym będą mogli razem zamieszkać i tworzyć coś na kształt rodziny. Wybiera lokum w starej kamienicy, w której mieszkają nieco mniej starzy, ale jednak obarczeni bagażem doświadczeń ludzie (i kilkoro studentów). Wszystko wydaje się układać, jednak duchy nie dają się tak łatwo pogrzebać. To nie są ciała, które wystarczy złożyć w mogiłach, żeby móc spróbować zapomnieć. Duchy się snują, duchy pamiętają.


Jakoś tak… Spodziewałam się czegoś innego. Lepszego chyba. Nie chodzi o to, że było źle – to moje oczekiwania były zawyżone. I takie nie do końca sprecyzowane.

„Czytadła. Gawędy o lekturach” to zbiór recenzji-felietonów-esejów pisanych przez Agnieszkę Osiecką. Wiemy, że autorka znakomita poetką była, więc już na dzień dobry mamy jakieś oczekiwania do jakości tekstów. I te teksty rzeczywiście są dobre. Bardzo mi się podobało kiedy Osiecka oddryfowywała w kierunku eseju i pisała o czymś na pozór z książką niezwiązanym, a potem zręcznie wracała do tematu. Do języka też nie można mieć zastrzeżeń, bo jest na wysokim poziomie.


Już w tytule widać, że mamy do czynienia z opowiadaniami. Tajemnicą również nie jest, że są to opowiadania kryminalne. Tym co je wyróżnia jest czas powstania – połowa XIX wieku. Czyli – było, nie było – klasyka.

Teksty są cztery, wszystkie łączy osoba pierwszoosobowego narratora, a w trzech z nich występuje C. Auguste Dupin – co prawda nie zawodowy detektyw, ale człowiek o niezwykle przenikliwym umyśle, który rozwiąże każdą zagadkę dopasowując do siebie elementy na pozór zupełnie nie zgadzające się ze sobą. Można pozazdrościć paryżanom, że w połowie XIX w. mieli w swoim mieście taką osobistość, z której pomocy zaczęła korzystać policja. A wszystko zaczęło się od rozwiązania zagadki zabójstwa przy Rue Morgue (pierwsze opowiadanie w zbiorze). Brytyjczyk Holmes i Belg Poirot pojawili się na scenie nieco później i choć chyba obydwaj przyćmili swoimi gwiazdami blask pana Dupina, to jednak on był pierwszy.


Twitter

Instagram

Wyświetl ten post na Instagramie.

Co tu się...? #mrok #gusła #dziady

Post udostępniony przez Dorota (@schizma9)

© Kawałek Cienia
designed by templatesZoo