wtorek, 24 września 2013

Uczta dla wron: Cienie śmierci (t. 1) Sieć spisków (t. 2) - George R. R. Martin


Wytrwale czytam Pieśń Lodu i Ognia, ale tym razem jestem trochę zawiedziona. Szczególnie czytając Cienie śmierci miałam cały czas wrażenie, że czytam wstęp do czegoś, że to taka "rozbiegówka", że zaraz powinno w końcu zacząć się coś dziać. I tak upłynęło mi 510 stron. Sieć spisków była pod tym względem lepsza, ale właściwie też nie za wiele się wydarzyło. Dopiero pod koniec historia nabrała nieco rumieńców.

sobota, 21 września 2013

Lubiewo bez cenzury - Michał Witkowski

Dowiedziałam się z tej książki na przykład czym różni się ciota od geja.

Mamy takie czasy, że, ze względu na wszechobecną poprawność polityczną, strasznie ciężko jest mi pisać o tej książce. Nawet jeżeli nie chciałabym wygłaszać poglądów, w mojej ocenie, kontrowersyjnych, to zawsze może się znaleźć ktoś, kto poczuje się w jakiś sposób dotknięty. No ale ok, może najpierw kilka słów o czym w ogóle jest Lubiewo bez cenzury.

sobota, 14 września 2013

[Słowa klucze #7]

Dawno nie było żadnego wpisu, ale to nie znaczy, że nic nie czytam albo w ogóle nie ma mnie w Internecie. Swoją obecność staram się zaznaczać na fejsiku, a poza tym czytam kolejne tomy Pieśni Lodu i Ognia, a to nie przelewki ;) Dlatego dzisiaj kolejna prezentacja kreatywności osób korzystających z internetowych wyszukiwarek (pisownia,jak zawsze, oryginalna):

poniedziałek, 2 września 2013

W rajskiej dolinie wśród zielska - Jacek Hugo-Bader

Wspominałam już, że lubię książki reportażowe? Dzięki przesympatycznej pani doktor, z którą miałam wprowadzenie do antropologii kultury na trzecim roku studiów, poznałam (i sprzedałam innym!) m.in. Tiziano Terzaniego oraz Jacka Hugo-Badera. Tego drugiego być może znają czytelnicy Gazety Wyborczej, a jeśli nie, to powinni poznać. Wszyscy.

W rajskiej dolinie wśród zielska to zbiór reportaży z byłego Związku Radzieckiego publikowanych na łamach GW od 1993 do 2001 r. Trzeba o tym pamiętać, bo kontekst nieco się zmienił, kto inny jest u władzy i być może czym innym żyją ludzie przedstawieni w tekstach. A może wcale nie. Bo cóż może być ważniejszego na dalekiej północy niż pełen brzuch? Liczy się to co jest tu i teraz, a nie gdzieś tam, w dalekiej Moskwie.