Janina Bauman była żoną słynnego Zygmunta, boga socjologii (przynajmniej na moim kierunku studiów w Łodzi). Oprócz tego przez wiele lat po wojnie pracowała w odradzającym się polskim przemyśle filmowym – aż do 1968 roku, kiedy po wydarzeniach marcowych musiała wraz z mężem i dziećmi wyjechać z Polski.



Czyta: Maja Ostaszewska
Długość: 519 minut (ok. 8,5 h)

Kolejna książka, której fragmenty mieliśmy w podręczniku do polskiego w liceum i choć pamiętam, że wtedy mi się nie spodobała, to jednak wciąż miałam ją gdzieś z tyłu głowy. A ponadto - mój pierwszy audiobook. Czy to była udana przygoda? Chyba tak, chociaż mam też takie niejasne uczucie, że ktoś mi coś zabrał – jakąś przyjemność z „osobistego” czytania. Dziwnie się czuję z tym, że to Maja Ostaszewska w pewnym sensie przeczytała książkę za mnie… (Hm, tak sobie teraz myślę, że jednak miałam już do czynienia z audiobookiem. Kiedyś byłam w posiadaniu kasety magnetofonowej z nagraną Karolcią Marii Krüger.)



Czuję się trochę jak podczas sesji na studiach – robię wszystko, żeby nie zacząć pisać, wszystko wydaje się być ciekawsze, a dokument tekstowy cały czas otwarty, bo przecież się zbieram… Też tak miewacie? Na studiach byliśmy gotowi (moi znajomi również) przemalowywać ściany byle tylko odsunąć od siebie konieczność nauki do kolejnego kolokwium czy egzaminu… Ale ta notka oczywiście niekoniecznie ma dotyczyć moich wspomnieć ze studiów ;)

Książka, o której dzisiaj piszę, nosi tytuł Miesiąc z komisarzem Montalbano, ponieważ w istocie jest to 30 krótkich opowiadanek połączonych ze sobą postacią tytułowego funkcjonariusza. Może wiecie (a może nie), że przeczytałam w swoim życiu (brzmi jakbym dobijała sześćdziesiątki?) sporo kryminałów i/lub książek sensacyjnych, wiele z nich zanim założyłam bloga. Wciąż lubię wracać do tego gatunku, nawet jeżeli jest nazywany takim z dolnej półki, chociaż teraz staram się czytać bardziej różnorodną literaturę. Ale wracając do tematu…


UP THE IRONS!

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Muszę się pochwalić i podzielić moją radością - w sobotę kupiliśmy bilety na lipcowy koncert Iron Maiden w Polsce :) W związku z tym 3 lipca 2013 mam zajęty wieczór, gdyż będę go spędzać w łódzkiej Atlas Arenie. Jeśli ktoś byłby zainteresowany - tutaj można nabyć bilety ;) Jeśli nie możecie do Łodzi, to wpadnijcie do Gdańska gdzie będą grali dzień później. A tutaj macie próbkę twórczości (dla tych, którzy nie znają - choć nie wierzę, że tacy są :P ):



Twitter

Instagram

Wyświetl ten post na Instagramie.

Co tu się...? #mrok #gusła #dziady

Post udostępniony przez Dorota (@schizma9)

© Kawałek Cienia
designed by templatesZoo