Mort - Terry Pratchett

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Długi majowy weekend (majowo-kwietniowy) rozpoczęty, dzięki czemu jedni będą mieli więcej czasu na czytanie, a inni... No cóż. Pozdrawiam maturzystów :)

Czy u Was też jest taki straszny upał? Żeby nie było - lubię jak jest ciepło, ale żeby na koniec kwietnia aż tak? I tym oto zgrabnym przejściem przemieścimy się w stronę meritum tego posta. Bo na upały dobra jest lektura lekka i przewiewna, a takie kryteria spełniają książki Terry'ego Pratchetta, w tym ostatnio przeczytany przeze mnie "Mort".


Jestem po weselu (nie, nie moim), poprawinach i podróży, więc będzie krótko, bo zmęczenie daje o sobie znać.

Po ostatnio czytanej książce "Śmierć w moim imieniu" wydawała mi się niemal arcydziełem. Sprawnie napisana, dobrze się czyta - miła odmiana po tym ostatnim gniocie.

Bycie inspektorem policji lub autorem poczytnych kryminałów nie jest łatwe - gdzie się nie pójdzie, tam zbrodnia. Taki ktoś idzie sobie do teatru, żeby poobcować z kulturą, a tam czeka na niego praca. W opisanej sytuacji znaleźli się Joe Alex i Beniamin Parker - zdążyli wyjść ze spektaklu, żeby za kilka chwil musieć wrócić do teatru, gdzie popełniono morderstwo. Zginął odtwórca głównej roli. Jak sądzicie, udało im się rozwiązać zagadkę?

To naprawdę dobry Joe Alex, świetnie sprawdził się jako lektura w podróży. Nie mogłam się oderwać od lektury - może również dlatego, że autor zachowuje jedność czasu, miejsca i akcji przez co miałam wrażenie, że coś mogłoby mi umknąć gdybym nagle przerwała czytanie. Takie kryminały lubię.

Sztuka, którą przedstawiano w "Śmierć mówi w moim imieniu" nie wydała mi się specjalnie porywająca - ale sama książka już porywać zaczęła. Zostawiła po sobie pozytywne wrażenie.

Sny o Utopii - Tobias Jones

czwartek, 19 kwietnia 2012

Dawno nie czytałam tak słabej książki. Nie sądzę też, żeby jednak znalazł się ktoś komu ta pozycja przypadła do gustu i np. uważa ją za swoją ulubioną.

Tobias Jones, pisarz i dziennikarz, wybrał się w podróż po Anglii i Włoszech (ciągając ze sobą żonę i córkę) w poszukiwaniu idealnej wspólnoty. Społeczeństwo, w którym przyszło nam żyć, odchodzi od wspólnotowości na rzecz indywidualizmu i być może z tego właśnie powodu powstające grupy mogą być dla niektórych atrakcyjne. Autor odwiedził 5 takich miejsc i spróbował je opisać.


[Łódź]

czwartek, 5 kwietnia 2012

Manufaktura 25.07.2009; foto: ja

Czy to miasto rzeczywiście jest takie brzydkie jak ostatnio ciągle słyszę?





Póki co to moje ostatnie spotkanie z Douglasem Adamsem i jego "trylogią w pięciu tomach". Kończę na trzecim tomie, bo pozostałych nie posiadam, a nawet gdyby było inaczej to i tak należałoby zrobić przerwę.

W "Autostopem przez galaktykę" dowiedziałam się jaka jest odpowiedź na pytanie o życie, wszechświat i całą resztę, w "Restauracji na końcu wszechświata" uczestniczyłam w poszukiwaniu pytania do znanej już odpowiedzi. "Życie, wszechświat i cała reszta" rzuca nieco światła na wydarzenia, które miały lub będą miały wpływ na inne wydarzenia składające się na historię wszechświata. Nieco to zagmatwane, bo i ta trzecia część cyklu odrobinę się gmatwa. Ale bohaterowie wciąż są ci sami.


Twitter

Instagram

Wyświetl ten post na Instagramie.

Co tu się...? #mrok #gusła #dziady

Post udostępniony przez Dorota (@schizma9)

© Kawałek Cienia
designed by templatesZoo