Jako że studia skończyłam już jakiś czas temu, a lektoraty z angielskiego jeszcze dawniej, postanowiłam nieco odświeżyć swoją znajomość tegoż języka. Przypadkiem trafiłam na serię Angielski z Kryminałem, pomyślałam "o! ciekawe!" i zakupiłam jedną z książek z owej serii. Jaki jest wynik mojego eksperymentu? Cóż…
Angielski z Kryminałem, a w moim przypadku Cold Little Hand, to niezbyt długa powieść kryminalna po angielsku, ze słowniczkiem angielsko-polskim oraz z ćwiczeniami gramatycznymi i słowotwórczymi do każdego rozdziału. W dotykowym Kindle'u słownik jest o tyle fajny, że wystarczy dotknąć słowo z odnośnikiem i od razu widzimy tłumaczenie - zaczynałam czytać na klasycznym czytniku i tam poruszanie kursorem za pomocą strzałek było trochę upierdliwe. Zatem bierzemy czytnik, kartkę i długopis (jeżeli zamiast czytnika bierzemy papierową książkę, to już nie potrzebujemy kartki - protip ;) ), siadamy wygodnie i uczymy się, a przy tym bawimy, bo to przecież książka z fabułą, a nie jakiś tam zwykły podręcznik. Niestety nie mogę powiedzieć, żebym się jakoś specjalnie ubawiła…
Dotykowy słownik ;) |
Jak sugeruje duży napis "Chapter 1" - jest to początek książki |
A może jednak sobie nie radzę? Ćwiczenia do tekstu były okropne - albo to kwestia klucza odpowiedzi podającego np. jedną możliwą wersję tłumaczenia danego zdania, podczas gdy ja twierdziłam, że tę myśl można przetłumaczyć inaczej i wciąż zachowa ten sam sens. Niby chodziło o to, żeby wykorzystać nowo poznane zwroty z kolejnych rozdziałów, ale jakoś to do mnie nie przemówiło (może zbyt dawno skończyłam szkołę średnią). Przecież w normalnym życiu ważne jest, żeby się dogadać, a nie poprawnie stosować Past Perfect (wiem, że Wasi nauczyciele angielskiego są innego zdania).
Klucz odpowiedzi do ćwiczeń też można sprawdzić dotykiem ;) |
*Mam wrażenie, że z rok… Serio.
Bardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.
OdpowiedzUsuń