Straż! Straż! - Terry Pratchett

piątek, 22 stycznia 2010


Terry'ego Pratchetta i stworzonego przezeń Świata Dysku przedstawiać nie trzeba. "Straż! Straż!" to dziewiąta część serii. Bardzo dobra dziewiąta część.

Szczególnie dobra dla tych, którzy lubią świat fantasy, w którym znaleźć można magię, gildię złodziei, bibliotekarza orangutana i smoki. A tym razem rzecz się tyczy władzy. Mamy smoka, ale nie ma króla. Zamiast niego jest Patrycjusz, który nie ma królestwa (Ankh-Morpork nie mając króla królestwem być nie może) ani nawet córki, której rękę mógłby oddać temu śmiałkowi, który odeśle smoka tam, gdzie jego miejsce. Czas więc na przewrót. Ważną rolę odegra tutaj tytułowa Straż (Nocna), która do tej pory była jak najbardziej nieważna, a która zyskała nowego funkcjonariusza z rasy krasnoludów, który krasnoludem wcale nie jest - kaprala Marchewę.

Rewelacyjna, zabawna historia opowiedziana świetnym językiem (chapeau bas dla tłumacza - Piotra W. Cholewy). Pełno tutaj prawdziwych ludzkich przywar wyolbrzymionych w komiczny sposób. Co prawda mniej więcej do 70. strony jakoś nie mogłam się wciągnąć w opowieść, ale potem nie mogłam się oderwać (a stron było 300).

Mogę polecić tym, którzy chcą się zrelaksować przy czymś zabawnym, ale nie naiwnym. Wielbicielom fantasy polecać nie muszę, bo, prawdopodobnie, wszyscy już z twórczością Pratchetta się zapoznali.
Share /

3 komentarze

  1. Masz bloga i... się nie chwalisz?! No nie wiem... nie widzę przyszłości dla tej znajomości w takim układzie.

    BTW, tak na serio - cieszę się, że książka ode mnie Ci podeszła. :] Mam nadzieję, że z Trzema Wiedźmami będzie podobnie. ;]

    A tak już kompletnie BTW, może jakaś wymiana linków, wspólny lans, koszulki z nadrukami i własne kubki w Coffee Heaven w ZetTe? Lans nie może czekać.

    OdpowiedzUsuń

Twitter

Instagram

Wyświetl ten post na Instagramie.

Co tu się...? #mrok #gusła #dziady

Post udostępniony przez Dorota (@schizma9)

© Kawałek Cienia
designed by templatesZoo