Dawno mnie tutaj nie było. Już mi zaczynało brakować tego miejsca, ale cóż - trzeba doprowadzić semestr do końca i głównie tym się ostatnio zajmuję. A poza tym, w międzyczasie zaliczyłam przeprowadzkę, która w okresie międzyświątecznym pozbawiała mnie sił fizycznych i czasu. Ale przejdźmy do meritum.
Cmentarz w Pradze pojawił się na polskim rynku wydawniczym w momencie, który pozwolił jednemu z moich wykładowców na wykorzystanie tej pozycji jako egzemplifikacji tworzenia się teorii spiskowych. Przedmiot miał wdzięczną nazwę "Socjologiczna analiza teorii spiskowych" i cieszył się sporą popularnością wśród studentów. Prawdopodobnie częściowo ze względu na osobę prowadzącego, ale myślę, że również ze względu na tematykę. Żyjemy w XXI w., a teorie spiskowe wciąż mają się dobrze i tak mieć się będą – w końcu ich koncepcja istnieje odkąd człowiek jest zdolny wyartykułować swoje myśli.