Podsumowanie 2014

środa, 31 grudnia 2014

Koniec roku to tradycyjnie czas na podsumowania, więc i ja dam się porwać temu zwyczajowi. Moje podsumowanie będzie krótkie, bo i o czym tu pisać? ;)


Znowu postanowiłam wdać się w krótki romans z literaturą czeską - tym razem okazał się to znacznie lepszy pomysł niż poprzednio. Mój wybór padł na wydany w 1945 r. czeski western…



To jedna z niewielu filmowych
okładek książek, które mi
się podobają

Hobbita… chyba nikomu nie trzeba przedstawiać (a przynajmniej taką mam nadzieję). Pierwszy raz czytałam tę książkę chyba 12 albo 13 lat temu, w gimnazjum - razem z koleżankami zaczytywałyśmy się w tym czasie przygodami Harry'ego Pottera (na rynku były dopiero dwa albo trzy tomy), ale wśród naszych kolegów znalazł się jeden, który do Pottera był nastawiony bardzo sceptycznie. Za to opowiadał o jakichś dziwnych stworzeniach zwanych hobbitami oraz o czarodziejach, krasnoludach (a nie o krasnoludkach…), elfach i smokach. Postanowiłam wejść z nim w układ - on przeczyta Harry'ego…, a ja stawię czoła Hobbitowi… Obydwoje wsiąknęliśmy w lektury zaproponowane przez drugą stronę...


Życie, jak cała natura, rządzi się swoimi prawami, z których jedno mówi, że zawsze, prędzej czy później, wrócisz do czytania książek sensacyjnych, kryminalnych i pokrewnych. Po prostu nie chce i nie może być inaczej. No cóż, poddałam się naturze.


Tego chyba jeszcze na Kawałku Cienia nie było, więc nadszedł czas, aby to zmienić. Literatura popularnonaukowa. W dobie niesamowitej popularności wszelkiego rodzaju poradników chciałabym Was namówić do poczytania o mózgu i o tym jak może wyglądać życie ludzi, których ten ważny organ w pewnym sensie zawiódł. Zapraszam.


To pierwszy zbiór opowiadań Stefana Grabińskiego, a właściwie pierwsze co w ogóle wydał (przynajmniej tak twierdzi Wikipedia). W tych krótkich tekstach czuć już w jakim kierunku pójdzie twórczość tego, wtedy, 22-latka, ale nie powiem, żeby ich lektura należała do najłatwiejszych.



W związku z tym, że Nędznicy należą do klasyki literatury i nikt nie potrzebuje ich recenzji ani nawet niczego do recenzji zbliżonego postanowiłam, że dzisiaj podam Wam kilka powodów, dla których, moim zdaniem, po prostu powinniście przeczytać tę pozycję. Gotowi? No to zaczynajmy.


Z czym kojarzy Wam się chińskie wychowywanie dzieci? Z rygorem? Wymuszaniem posłuszeństwa? Dyscypliną do granic wytrzymałości i absurdu? Z hodowlą? To są moje skojarzenia, które tylko w sobie utwierdziłam po przeczytaniu Bojowej pieśni Tygrysicy.


Miewam czasem chwile, w których postanawiam zmierzyć się z jakąś książką science fiction. To nie do końca mój gatunek, ale przecież trzeba próbować, bo a nuż coś się zmieniło. Kiedyś w BookRage'owym pakiecie kupiłam Próg nieśmiertelności i w końcu nadszedł moment na przeczytanie tej pozycji. Co z tego wynikło?


Dziennik nimfomanki - Valérie Tasso

piątek, 24 października 2014

Tytuł książki jest z pewnością chwytliwy, a to już część sukcesu. Nie wiem czy aż połowa, ale jakiś ułamek na pewno. Niestety okazuje się, że tytuł obiecuje nam nieco inną zawartość niż finalnie otrzymujemy.


Biorąc pod uwagę jak wiele kontrowersji wzbudziło ustanowienie w 2011 r. kobiety Marszałkiem Sejmu RP można sobie wyobrazić jakim zaskoczeniem byłaby w 1933 r. kobieta prokurator.

Przecież to zawód brutalny i wymagający niebywałej inteligencji! A jednak w warszawskim Sądzie zdecydowano się na zatrudnienie Alicji Horn, która nie dość, że świetnie wykształcona, to jeszcze niesamowicie piękna. Nie wszyscy jednak wiedzą, że za jej decyzją o wyborze zawodu stoi osobista tragedia - kiedy dowiecie się o co chodzi, będziecie się zastanawiali czy pani Horn na pewno jest w pełni władz umysłowych…


Maskarada - Terry Pratchett

piątek, 17 października 2014

Maskarada, bal maskowy, bal w operze, bal maskowy w operze… Maska? Opera? Upiór?!

W Lancre zostały tylko dwie czarownice, a, jak wiadomo, zgodnie z wszelkimi kanonami powinny być trzy. Magrat realizuje się jako królowa i nie ma już czasu na spotkania z Babcią Weatherwax i Nianią Ogg, zatem przydałoby się kogoś dokooptować. Niestety najwłaściwsza kandydatka przebywa obecnie dosyć daleko, bo w Ankh-Morpork i próbuje swoich sił w tamtejszej Operze…


Lekcje francuskiego - Ellen Sussman

niedziela, 12 października 2014

W tym roku urlop, a jednocześnie podróż poślubną, spędzaliśmy z Mężem w Paryżu. Na telefonie umieściłam odpowiednią dawkę francuskiej muzyki, a na Kindle'u już od jakiegoś czasu czekała książka, której akcja toczy się w stolicy stolic. Zwykle nie przygotowuję się w taki sposób do wyjazdów, ale przyznacie, że to były wyjątkowe okoliczności.


Chciałabym Wam dzisiaj zaprezentować książkę, której tytuł sugeruje spotkanie z wielkim detektywem, a w rzeczywistości ani to spotkanie nie jest zbyt wielkiej rangi, ani ten detektyw nie jest tak wielkim jak zwykliśmy o nim myśleć. Oto przed Wami Sherlock Holmes. Apokryfy.


Napisz na priv - Agnieszka Krawczyk

poniedziałek, 22 września 2014

Kiedy zaczęłam czytać Napisz na priv, po kilku pierwszych stronach sądziłam, że historia młodej matki będzie zmierzać do rozwodu z mężem i "wydobycia się z tej pułapki, w którą wpędziło ją życie". Myślałam, że, zgodnie z obowiązującymi trendami, Laura, spętana macierzyństwem i życiem rodzinnym w ogóle, będzie dążyła do odnalezienia siebie i do samorealizacji, którą obecna sytuacja wyklucza…


To moje drugie spotkanie z Aleksandrem Błażejowskim, autorem tworzącym w międzywojennej Polsce. Ale czy to spotkanie było lepsze niż za pierwszym razem?


czyta: Roch Siemianowski
długość: 31 h 37 min

Polska, XIII wiek, rozbicie dzielnicowe, Piastowie. Brzmi jak hasła na klasówkę z historii? Trochę tak, ale poznawanie naszego dziedzictwa z Elżbietą Cherezińską jest zdecydowanie przyjemniejsze niż słuchanie nudnych wykładów klepanych z pamięci przez zakurzonych historyków.*


Ciekawe czasy - Terry Pratchett

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

"Nic istniejącego w naturze nie ma aż tylu stóp. Owszem, niektóre stworzenia mają wiele nóg - wilgotne, wijące się stworzenia żyjące pod kamieniami - ale ich nogi nie posiadają stóp. Ich nogi kończą się bez zbytecznych ceremonii."

Czasem wydaje nam się, że jest nudno, nic się nie dzieje, że za mało doświadczamy. Kiedy jednak zaczyna się coś dziać, to z reguły wszystko na raz sypie nam się na głowę, a każde kolejne wydarzenie wydaje nam się apokalipsą. Zdanie "Obyś żył w ciekawych czasach" to klątwa.


Dzisiaj zapraszam Was gdzieś… Nie wiadomo do końca gdzie, bo nigdzie nie zostało to sprecyzowane. Jesteśmy w miejscu, w którym można spotkać obywateli różnych nacji porozumiewających się prawdopodobnie w jakimś esperanto, bo nikt nie ma problemów ze zrozumieniem przedstawicieli innych narodów. Czasy są ciężkie, postapokaliptyczne, w klimatach fantasy. Walka o wpływy jest obecna na równi z walką o zasoby i o zaspokojenie urażonej ambicji. Witajcie w Kaźni, Kuźni i kilku jeszcze miejscach.


Okazuje się, że nie trzeba jechać na drugi koniec świata, żeby doświadczyć obcej nam kultury. Czasem wystarczy wyskoczyć na dłużej za przysłowiową miedzę - tak jak to zrobił bohater Merde! Rok w Paryżu.

Paul West jest Brytyjczykiem, który postanawia opuścić Wyspy i spędzić rok na kontrakcie we Francji. Jego zadaniem ma być stworzenie sieci angielskich herbaciarni w Paryżu, ale od początku nie jest to zadanie łatwe - i to pomimo jego doświadczenia w tego typu przedsięwzięciach. No bo jak się odnaleźć wśród ludzi, którzy zanim na dobre rozkręcą się z pracą już wybierają się na urlop? I w ogóle są jacyś tacy niefrasobliwi…


Strasznie dużo czasu minęło od przeczytania przeze mnie tej książki, czy coś jeszcze z niej pamiętam?...

Co sobie wyobrażacie kiedy słyszycie tytuł Demon ruchu? Cóż, wiem, że okładka jest spoilerem, ale może wyobraziliście sobie na przykład jakieś sportowe auto? Chociaż określenie jest dosyć staroświeckie... Więc może przedwojenny automobil? Otóż Grabiński miał na myśli pociągi. Wyobraźcie sobie, że napisał co najmniej 14 opowiadań, w których kolej odgrywa jedną z głównych ról. W dobie szybkich pociągów o opływowych kształtach taka tematyka może się wydawać nieco dziwna, ale jak się pomyśli o kolei żelaznej z przełomu wieków (mówimy tutaj o przełomie wieku XIX i XX), to być może zaczynamy dostrzegać tam pewną nutę tajemniczości, a na pewno zupełnie innego klimatu podróży. I tę tajemniczość autor wykorzystał do stworzenia dosyć unikatowych historii, które czyta się z zainteresowaniem, ale nie bez pewnego zaskoczenia kolejowymi nawiązaniami.


5 lat w Cieniu :)

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Wyobraźcie sobie 5 świeczek
albo 5 babeczek ;)

Naprawdę nie wiem kiedy to minęło. W czasie istnienia Kawałka Cienia skończyłam studia licencjackie, magisterskie i podyplomowe, a poza tym przeprowadziłam się do innego miasta i zaczęłam pracować. Zadziwiające. A notka miała być w sobotę (21 czerwca), kiedy to blog rzeczywiście obchodził urodziny, ale niestety musiałam się uczyć do egzaminu poprawkowego i nie zdążyłam jej napisać (dzisiaj zdałam!).


Toccata - Krzysztof Boruń

niedziela, 15 czerwca 2014

Zaczęło się tak sobie. Potem zrobiło się naprawdę interesująco, a następnie znowu jakoś tak niespecjalnie. Ale pamiętajcie, że to tylko moje subiektywne odczucia, bo ja się na sf specjalnie nie znam.


Nie każdy lubi humor Marii Czubaszek, nie każdego śmieszą jej żarty, nie każdy toleruje jej poglądy. Te osoby nie znajdą przyjemności w czytaniu wywiadu rzeki (no, rzeczki) z dziennikarką. Za to ci, którzy z Czubaszek nie mają żadnego problemu, będą się zastanawiali dlaczego ta książka jest taka krótka.


Dawno nie było nic o Pratchetcie, więc czym prędzej trzeba ten błąd naprawić. Zatem, Panie i Panowie, dzisiaj na tapecie Panowie i Damy.

Sam autor na wstępie zaznacza, że powieści ze Świata Dysku zasadniczo można czytać w dowolnej kolejności, ale Panowie i Damy to książka fabularnie związana z Wyprawą Czarownic. Aczkolwiek ja czytałam tę ostatnią dawno temu i nie za wiele z niej pamiętam - i jakoś mi to nie przeszkodziło w zrozumieniu o co chodziło tutaj ;)


Czasem się zastanawiam jak policjanci - i to głównie ci na wysokich stanowiskach - zdobyli swoje pozycje i jak radzili sobie wcześniej, zanim pojawił się główny bohater danej książki… Bo okazuje się, że kiedy na chwilę zabraknie Michała Wrońskiego, Jacek Bzowski, jego przełożony, staje się bezradny.


Tym, co w pierwszej kolejności przykuwa uwagę, jest doskonale oddający zawartość tytuł. Głową o mur Kremla to momentami przerażająca prawda o największym państwie na świecie - o Rosji, która ostatnio gości w naszych serwisach informacyjnych jeszcze częściej niż dotychczas. Książka jest zbiorem artykułów, które Krystyna Kurczab-Redlich pisała od lat 90., uzupełnionym o nowe, ujawnione później fakty.


Chcielibyście się dowiedzieć skąd się wzięły nenufary? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w zbiorze baśni Stefana Grabińskiego, a pamiętajcie, że gdyby tych kwiatów nie było, Karol Strasburger nie miałby czego zbierać w Nocach i dniach.

Ale nie tylko o nenufarach pisał Grabiński w okolicach 1920 roku - znalazło się też miejsce dla opowieści o cmentarnym sadzie obfitującym w najsłodsze owoce, o ojcu, który w złości na córkę kazał ją i jej kochanka zamknąć pod szklanym kloszem, o matce, która odczuwała nastroje córki będącej daleko w nieszczęśliwym związku małżeńskim, a także o chłopcu, którego wychowywano na świętego i o innym, który uwielbiał bawić się w ciuciubabkę. Zaintrygowani?


Portret Doriana Graya - Oscar Wilde

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Myślę, że o Dorianie Grayu większość z Was słyszała, a jeśli nie, to teraz macie szansę to nadrobić. Portret Doriana Graya powstał pod koniec XIX w. i to rzeczywiście czuć w klimacie i stylu, aczkolwiek myślę, że pomysłu i sposobu zbudowania intrygi mógłby pozazdrościć Wilde'owi niejeden współczesny pisarz.


Mam problem jak nazwać tę książkę - czy jest to romansidło, czy raczej studium przypadku, którym jest zdrada. No bo to prawda, że seksu znajdziemy tam bardzo dużo i dosyć szczegółowo, ale z drugiej strony wciąż tłem dla wszystkich wydarzeń pozostaje podwójne życie bohatera. I niekoniecznie chodzi tylko o jego popęd.


Druga połowa lat 50. ubiegłego wieku. Spitsbergen. Polska Stacja Polarna. Ogólnie trochę jak skrzyżowanie książek Anaruk, chłopiec z Grenlandii oraz Stary człowiek i morze...

Nie sugerujcie się do końca tym Anarukiem…, bo to była książka dla dzieci, a Zimne wybrzeża są lekturą jednak raczej dla dorosłych, ale przez większość czasu nie mogłam się pozbyć tego skojarzenia - pewnie za sprawą miejsca akcji. Swoja drogą, pamiętam, że obowiązkowo czytana w podstawówce książka Czesława Centkiewicza mnie nie zachwyciła - podobnie jak teraz proza Twardocha.


Akcję swojej powieści Konrad T. Lewandowski osadził w Warszawie lat dwudziestych ubiegłego wieku. Wydaje mi się, że taki zabieg zawsze ma walory edukacyjne - aczkolwiek z drugiej strony może też wprowadzać w błąd, jeżeli realia nie będą wiernie oddane. W każdym razie czyta się przyjemnie.


Maski to zbiór opowiadań z dreszczykiem. Zanim zabrałam się za czytanie widziałam na portalach oceniających książki, że ta pozycja nie spotkała się ze zbyt przychylnym przyjęciem ze strony czytelników. Wzbudziło to we mnie pewien niepokój, ale mimo tego raźno zabrałam się za czytanie.


Przez długie lata zapytana o ulubionego autora, bez wahania odpowiadałam: "Jonathan Carroll!". Ale w ostatnim czasie, trochę niepostrzeżenie, jakby coś się zmieniło. Książki Amerykanina przestały wywoływać we mnie takie emocje jak te 10 lat temu… Ciągle ich szukam (emocji), łudzę się, że coś drgnie, ale przecież trudno jest emocjonalnie cofnąć się do końcówki gimnazjum kiedy wszystko było nowe, a najbardziej oczywiste rzeczy stawały się wielkimi odkryciami.*


Jestem usatysfakcjonowana po przeczytaniu tej książki. Trup ściele się gęsto, konspiracja jest wielopoziomowa, a punkt kulminacyjny jawi się iście hollywoodzko. I to wszystko w naszej rodzimej Oleśnicy.


Mam jakieś takie zboczenie, że lubię czytać książki o Japonii. Nie marzę o tym, żeby tam pojechać (no, sorry :P ), wystarczą mi relacje gajdzinów (obcokrajowców, którzy mieszkają w Kraju Kwitnącej Wiśni mniej lub bardziej na stałe, to nie turyści), a Marcin Bruczkowski spędził w Japonii 10 lat. To chyba czas wystarczający, żeby zadomowić się w jakimś kraju, poznać jego kulturę i zacząć mieć go dosyć. Swoje wspomnienia postanowił spisać i wydać drukiem, żeby inni też mieli okazję poczuć powiew orientu.


Generation P - Wiktor Pielewin

piątek, 31 stycznia 2014

Znacie Wiktora Pielewina? Ja pierwszy raz o nim usłyszałam na seminarium magisterskim, kiedy jeden z kolegów prezentował temat swojej pracy - nie pamiętam już dokładnie o czym miał pisać, ale prawdopodobnie miało to jakiś związek z socjologią języka. A może z przedstawionym w powieściach Rosjanina społeczeństwem?

Rosja przełomu XX i XXI wieku. Moskwa opanowana przez reklamy. Rosyjska dusza pozbawiona tego tajemniczego pierwiastka, o którym tyle razy słyszeliśmy. Troszkę straszna wizja wyłania się z Generation P - wszystkim steruje przemysł reklamowy, ale za jeden błąd można zapłacić najwyższą cenę. Ciarki przechodzą po plecach.


Rok 2013 mienił się Rokiem Tuwima, w związku z czym postanowiłam zapoznać się nieco bliżej z poetą, który przez większość życia kojarzył mi się głównie z Lokomotywą. Postanowiłam więc przeczytać coś, co zostało o nim napisane i mój wybór, zupełnie przypadkowo, padł na Twarz Tuwima. Oj... Nie był to najlepszy strzał.



Taniec ze Smokami to, jak na razie (i nic nie zapowiada zmian), ostatnia z części Pieśni Lodu i Ognia. Biorąc pod uwagę dotychczasową częstotliwość wydawania powieści z cyklu, na dwie ostatnie możemy jeszcze trochę poczekać…


Twitter

Instagram

Wyświetl ten post na Instagramie.

Co tu się...? #mrok #gusła #dziady

Post udostępniony przez Dorota (@schizma9)

© Kawałek Cienia
designed by templatesZoo