Wydanie dwutomowe w stylizacji ogrodowej |
Cóż, pewnie trudno byłoby pomieścić ponad 1000 stron książki przygodowej w 2 godzinach filmu. Bo myślę, że Hrabiego Monte Christo można bez zastanowienia nazwać powieścią przygodową. Nie wiem na ile mogę zdradzić fabułę, bo z jednej strony wydaje mi się, że zdecydowana większość z Was nawet jeżeli nie czytała ani nie oglądała, to i tak gdzieś coś słyszała i wie o co mniej więcej chodzi, ale może się mylę i są wśród Was tacy, którzy nigdy nic i myślą sobie, że to książka o jakimś katolickim szlachcicu. No więc nie. A przynajmniej nie do końca.
Mamy rok 1815 w Marsylii, mieście portowym Francji. Z wyprawy wraca "Faraon", statek handlowy należący do armatora o nazwisku Morrell, na którym marynarzem jest niezwykle zdolny w tym kierunku choć młody, bo zaledwie dziewiętnastoletni, Edmund Dantès. Tuż po swoim powrocie zamierza ożenić się z piękną Katalonką, Mercedes, i nawet wyprawia przyjęcie z okazji zaręczyn, ale kończy się ono bardzo nieprzyjemnie, bo zatrzymaniem młodego człowieka przez policję. Okazuje się, że ktoś na niego doniósł (ale czytelnik od początku wie, że to jego konkurent do serca Marcedes wraz z zazdrosnym o karierę księgowym z "Faraona"), iż w drodze do Marsylii wysiadł na Elbie i spotkał się z Napoleonem. Za tak ciężkie przewinienie jakim był bonapartyzm Dantès trafia do zamku d'If, w którym mieści się więzienie. Trafia tam i ślad po nim ginie - nikt nie wie co się z nim stało ani gdzie jest, tak samo jak on nie wie co dzieje się z jego najbliższymi. I pewnie w końcu umarłby tam w zapomnieniu gdyby nie ksiądz Faria, więzień z celi obok. To dzięki niemu Edmund staje się tytułowym hrabią de Monte Christo, który może po wielu latach, zupełnie "na zimno", zrealizować długo planowaną zemstę na ludziach odpowiedzialnych za jego udrękę.
Wstęp, który przybliża nieco kontekst historyczny wydarzeń |
Czy warto poznać historię człowieka, którego życie w jednej chwili legło w gruzach i gdyby nie zrządzenie losu zakończyłoby się w wilgotnej celi twierdzy d'If? Warto. Ale przygotujcie się na inne zakończenie niż w ostatnim filmie i w ogóle na mniej hollywoodzką atmosferę. Autor jeszcze wtedy nie wiedział jak pisać pod Hollywood ;)
Hej! Książka z obrazkami! |
Piękne wydanie cudownej książki. Czytałam ją będąc jeszcze w podstawówce, wspominam bardzo dobrze. Wypieki, przewracanie stron i ten bohater! Taki mściwy! Jedna z absolutnie ulubionych książek, powinnam do niej wrócić!
OdpowiedzUsuńWydanie wygląda ładnie, ale niestety zawiera sporo literówek...
Usuń