Ostatni kontynent - Terry Pratchett

niedziela, 2 października 2016


Wygląda na to, że trzeba wyruszyć na wyprawę* poszukiwawczo-ratunkową, bo najwyraźniej gdzieś zagubił się wykładowca geografii. Zatem większość ciała pedagogicznego Niewidocznego Uniwersytetu zmuszona jest wygrzewać się w słońcu i pić drinki z palemką, bo czego nie robi się dla kolegi profesora… Nawet jeżeli okaże się, że podróż odbywa się nie tylko w przestrzeni, ale również w czasie…

Tymczasem Rincewind toczy nieustającą walkę z materią świata, a to, że wciąż pozostaje szybszy od czyhających na niego niebezpieczeństw działa jedynie na jego korzyść (tzn. wciąż żyje) - i nawet Śmierć jest tym lekko zdziwiony. A skoro pojawił się Rincewind, pojawi się również chaos, szalona ucieczka oraz niezamierzone bohaterstwo. Czyli tak jak zawsze.

O książkach Pratchetta pisze się ciężko, bo to trochę tak jakby pisać o kolejnych rozdziałach jednej powieści. Nawet jeżeli kolejne historie są o różnych bohaterach, to, szczególnie w tych, których akcja osadzona jest w Ankh-Morpork, widać upływ czasu oraz - będący jego konsekwencją - rozwój technologiczny. I tak to się wszystko toczy - Rincewind ucieka, magowie próbują naginać prawa natury do swoich potrzeb, bogowie tworzą… Wszystko po staremu - tak jak lubimy.

Tradycyjnie mogłabym napisać, że jeśli nie lubicie, to pewnie i tak nie polubicie, a jeśli wręcz przeciwnie, to i tak przeczytacie. Przyjemnej lektury!


*a przed wyruszeniem na wyprawę należy zebrać drużynę - to chyba jasne?
Share /

3 komentarze

  1. Good afternoon, sorry we disturb your comfort hopefully with this news will give the inspiration that is ideal and also brilliant in helping meningkan health public

    obat salep lecet di selangkangan
    cara menghilangkan bekas luka bakar menghitam

    OdpowiedzUsuń
  2. Powieści Pratchetta są bardzo nierówne obok fenomenalnych zdarzają się okrutne paździerze, akurat Ostatni Kontynent jest tą dobrą pozycją. Cykl o Rincewindzie daje radę, pamiętam natomiast Piramidy które zupełnie mi nie podeszły, czy Czarodzicielstwo które też zamulało okrutnie. Niemniej warto serie Świata Dysku znać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znać na pewno trzeba, a czy paździerze się zdarzają? No cóż... Ja chyba nie mam takiego odczucia - jak u wszystkich autorów są pozycje lepsze i gorsze, ale ja chyba akurat Pratchetta łykam jak leci ;)

      Usuń

Twitter

Instagram

Wyświetl ten post na Instagramie.

Co tu się...? #mrok #gusła #dziady

Post udostępniony przez Dorota (@schizma9)

© Kawałek Cienia
designed by templatesZoo