Moja ulubiona żona - Tony Parsons

wtorek, 8 września 2009


Kochanie, czy z nami też tak będzie? Czy to, co zaczyna się romansem skończy się rodziną, a potem życiem obok siebie jakbyśmy byli dwójką nieznajomych? Może będziemy mieli trochę szczęścia i będziemy się lubili. A jakbyśmy mieli więcej szczęścia, to może nawet będziemy się kochać.

Czyja to była wina? Jej czy jego? To był jej pomysł, żeby wyjechać do Szanghaju. I to ona wróciła razem z córką do Londynu zostawiając go samego. Bo powietrze w tym azjatyckim mieście nie było sprzyjające dla dziecka z astmą. Pojechały do Europy na trochę. A on bardzo je kochał - i żonę, i czteroletnią córeczkę. Ale czuł się bardzo osamotniony. Czy to tłumaczy zdradę?

Li JinJin go kochała. On tez się w niej zakochał. Stał się jednym z zachodnich biznesmanów w Szanghaju prowadzących podwójne życie.

Kłamstwa.

My nie pojedziemy do Szanghaju. Ale osamotnienie nie wynika z ilości kilometrów, a z samego oddalenia. Kochanie, czy z nami też tak będzie?

Czy mężczyźni rzeczywiście nie żenią się z kobietami, które naprawdę kochają?
Share /

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Twitter

Instagram

Wyświetl ten post na Instagramie.

Co tu się...? #mrok #gusła #dziady

Post udostępniony przez Dorota (@schizma9)

© Kawałek Cienia
designed by templatesZoo