Ewangelia według Szatana - Patrick Graham

poniedziałek, 26 października 2009


Z zasady nie czytam horrorów czy thrillerów fantastycznych. Nie sięgam po Kinga ani Mastertona. Nie lubię się bać. Ale tym razem sięgnęłam po coś z pogranicza tych gatunków.

Jeżeli "Kod da Vinci" był kontrowersyjny, to nie wiem jak nazwać tę powieść. Nikt jej jeszcze nie sfilmował - dlatego Kościół chwilowo nie podnosi larum. Myślę, że nie trzeba tłumaczyć mojego zainteresowania postawą Kościoła - wystarczy przeczytać tytuł książki. Tak, dotyczy ona Ewangelii zaginionej przed wiekami, a która demaskuje największe kłamstwa chrześcijaństwa. Tylko ile razy można powtarzać, że "gdyby ta najstraszniejsza Księga ujrzała światło dzienne, świat powiłby mrok gęstszy niż smoła"? Może na początku buduje to napięcie, ale potem staje się śmieszne. To, co jeszcze, przykładowo, mi się nie podobało, to dokładne, szczegółowe opisy zbrodni. Pewnie miały wyeksponować makabrę. Tylko że niektóre fragmenty są tak odrealnione, że stały się groteskowe. Nie sądzę, żeby to było zamiarem autora.

Książka jest za długa. Byłaby znacznie lepsza gdyby nie przeciągana w nieskończoność akcja i budowanie napięcia. Na początku nawet trochę się bałam, wzbudziła we mnie emocje. Pod koniec byłam już znużona i patrzyłam ile jeszcze stron do końca. Żadnych emocji. A na pewno nie takie, jakich życzyłby sobie autor.

Dla wytrwałych miłośników tajemnic, które mogłoby skrywać chrześcijaństwo. Przypominam, że to tylko fikcja literacka.
Share /

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Twitter

Instagram

Wyświetl ten post na Instagramie.

Co tu się...? #mrok #gusła #dziady

Post udostępniony przez Dorota (@schizma9)

© Kawałek Cienia
designed by templatesZoo