
Niespieszna akcja, ale wciągająca. Dylematy, ciągłe wybory. Życie.
Dwa małżeństwa: jedno bezdzietne, drugie z dwójką dzieci. Przyjaciele od dawna, przyjaciółki od dzieciństwa. Kiedy jedna z kobiet wstępuje do tajemniczej organizacji jeszcze bardziej tajemniczego Jaya Streeta wiele zmienia się w życiu obu par. Wszystko jeszcze bardziej się komplikuje kiedy córka Riby zapada na śmiertelną chorobę.
Akcja książki rozpoczyna się w momencie wylotu matki z córką z lotniska w Dublinie w kierunku Wyspy Palm, na której urzęduje Jay Street, a który, w przekonaniu Riby, uzdrowi Zeldę. Czy kogoś gasnącego z dnia na dzień można uzdrowić siłą umysłu?
W Dublinie pozostaje przyjaciółka i jej mąż, Sophie i Michael, którzy również przechodzą właśnie jeden z trudniejszych momentów związku, a także mąż Riby, Brian, oraz Donny, ich syn.
Problemy małżeńskie, problemy z dojrzewającym nastolatkiem, a ponad tym wszystkim śmiertelny szpiczak. Takie właśnie jest życie, nic nie jest łatwe i oczywiste.
Jesteśmy obserwatorami wycinka z życia dwóch rodzin. Koniec niczego nie wyjaśnia, zakończenie może dopisać tylko życie.
Autorka nie oddała słowami całego dramatyzmu sytuacji, być może jest on nieco spłycony. Ale jeżeli oczekuje się powieści o życiu i walce o nie, można sięgnąć po tę książkę.