Czemu? Czemu ta książka nie ma zakończenia? Czemu cliffhanger?...
E, to głupie pytanie. Teraz ludzie będą czekali na kolejną część cyklu o Cmentarzu Zapomnianych Książek. Hm. Chociaż może to wcale nie był cliffhanger? W sumie nie było jakiegoś dramatycznego zawieszenia akcji. Po prostu nic się nie wyjaśniło.
Wracamy do Barcelony lat 50. XX w. Daniel Sempere wiedzie żywot przykładnego męża, a Fermín Romero de Torres w niedługim czasie również ma wstąpić w związek małżeński. Im bliżej jednak tego wydarzenia, tym Fermín bardziej się denerwuje i sprawia wrażenie jakby chciał się wycofać z całego przedsięwzięcia. Tylko że to bardziej przeszłość go przeraża, wcale nie przyszłość.
Autor pisze we wstępie, że do opowieści o Cmentarzu Zapomnianych Książek można wejść z dowolnej strony. „Więzień Nieba”, tak jak pisałam ostatnio, rzeczywiście wyjaśnia co nieco jeśli chodzi o „Grę Anioła”, tamta książka nabiera zupełnie nowego sensu. A jeśli przygodę z Zafónem zaczniecie od jego najnowszej powieści, może od razu zupełnie inaczej podejdziecie do poprzedniej.
Nie podoba mi się jednak to, że powieść jest tak naprawdę krótka, a wydawnictwo trochę ją rozciągnęło powiększając czcionkę. Podejrzewam, że kolejna część cyklu (która z pewnością powstanie, bo chyba autor nie zawiesiłby tak bezsensownie akcji gdyby nie planował kolejnych części?) z powodzeniem mogłaby się znaleźć w „Więźniu Nieba” i wtedy dostalibyśmy powieść podobną objętościowo do dwóch poprzednich. No ale jasne, trzeba wziąć pod uwagę czynnik finansowy.
Pomijając te szczegóły, książka mi się podobała. Dowiedziałam się trochę o historii Fermina (poczułam się prawie jakbym czytała „Hrabiego Monte Christo”), odwiedziłam Barcelonę, zajrzałam na Cmentarz... Wydaje mi się, że wielbiciele Zafóna powinni być zadowoleni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Więzień nieba" był moim pierwszym spotkaniem z Zafonem i muszę przyznać, że był wstępem do mojego zafascynowania tym autorem;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci, że masz jeszcze przed sobą "Cień Wiatru" (chyba że zdążyłaś już przeczytać ;) ).
UsuńJa po przeczytaniu "Więźnia nieba" nie będę czekać na kontynuację (choć ta niewątpliwie powstanie) - liczyłam jednak na lepszą rozrywkę.
OdpowiedzUsuńDla mnie było za krótko - tak jak napisałam, poczułam, że to trochę "skok na kasę".
UsuńMam w planach powieści Zafona - kiedyś, bo jak na razie jeszcze żadnej jego książki nie kupiłam :P
OdpowiedzUsuńZawsze można wypożyczyć z biblioteki :P
UsuńJa czytam po kolei, moja koleżanka od końca. Zobaczymy jakie będą wrażenia. Mi osobiście najbardziej podobał się "Cień wiatru", a dwie kolejne części przeciętne.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMnie też "Cień Wiatru" podobał się najbardziej, ale reszta w sumie daje radę ;)
Usuń