Bogusław Mec. Bim, bam, bom, mogę wszystko! - Maciej Wasielewski

piątek, 2 stycznia 2015

Znacie Bogusława Meca? Ze słyszenia pewnie tak, ale jego twórczość? Może słyszeliście Jej portret albo Na pozór? Ten łódzki (a może raczej tomaszowski? urodził się w Tomaszowie Mazowieckim, ale większość życia mieszkał w Łodzi) artysta na dużej scenie debiutował na początku lat 70. i w tych latach odnosił największe sukcesy. Oto książka, która przedstawia blaski i cienie życia piosenkarza i plastyka oraz jego rodziny.

Prawdziwie zbuntowany rock'n'roll pojawił się w Polsce pewnie dopiero w latach 80., kiedy do kraju zawitał kryzys, ale już w latach 70. artyści wiedli życie prawdziwych rock'n'rollowców (właściwie to pewnie już w latach 20. tak było). Może nie demolowali pokoi hotelowych, ale na pewno nie wylewali za kołnierz. Wielu doprowadziło to do zguby - łatwiej było tym, którzy mieli rodziny, ale i te się rozpadały. Żona Meca, Jola, wykazała się naprawdę wielką cierpliwością i, no cóż, miłością, znosząc wszystkie rozłąki i rauty, w których brał udział jej mąż. Ale przecież wiadomo, że nie picie i imprezowanie w modnych wtedy lokalach stanowiło główną treść życia artysty, bo tą było śpiewanie. Ja kojarzę Bogusława Meca z jego charakterystyczną barwą głosu i z kapeluszem będącym jego znakiem rozpoznawczym. Twórczość artysty jest bliższa raczej moim rodzicom niż mnie, ale ta książka sprawiła, że chętnie sięgnęłam po nagrania piosenek, które kojarzę z jakichś migawek w telewizji z czasów dzieciństwa.

Nie przypuszczałam, że biografia człowieka, którego znam właściwie jedynie z nazwiska może mnie tak wciągnąć, a pochłonęłam ją w dwa dni. To książka, która powstała krótko po śmierci Bogusława Meca (zmarł po długiej i ciężkiej chorobie) i znaczną jej część zajmują wspomnienia żony - bardzo emocjonalne, choć nie pozbawione pewnej przenikliwości. Na koniec miałam łzy w oczach, bo to jednak życie i cierpienie prawdziwych ludzi, a nie tylko wykreowanych przez autora bohaterów powieści. Dodatkowo, jak chyba w większości tego typu publikacji, możemy obejrzeć zdjęcia z różnych etapów kariery artysty, co dodatkowo daje nam poczucie zbliżania się do niego.

Chciałabym Was zachęcić do sięgnięcia po tę pozycję, bo jest naprawdę warta uwagi - szczególnie jeśli interesuje Was rodzima scena muzyczna. Bo co jak co, ale Bogusław Mec to również kawał historii polskiej muzyki rozrywkowej. Polecam.

PS. Na koniec kącik muzyczny :)



Share /

2 komentarze

  1. 2 stycznia i pierwsza książka! Niestety nie lubię biografii i czytam inną książkę ("Nigdziebądź" Gaimana), więc może kiedyś. ;)
    Co sądzisz o wyzwaniu "52 książki w ciągu roku"? Chwalebne to, bo skłania do pracowania nad sobą i zmusza do lepszej organizacji wolnego czasu, czy też ślepe bicie rekordów? ;)
    W podsumowaniu poprzedniego roku byłaś całkiem blisko 52. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To książka przeczytana jeszcze w 2014 roku ;) I mam jeszcze jedną taką, bo jakoś się nie wyrobiłam z napisaniem o nich...

      Co do wyzwania - jakoś nigdy w żadnym nie brałam udziału, bo mam wrażenie, że tylko by mnie to stresowało :) A już szczególnie takie czytanie jednej książki tygodniowo. Nie nazwałabym tego ślepym biciem rekordów, ale wymagałoby to sporej dyscypliny, a czytanie ma być przyjemnością, niekoniecznie jedyną rozrywką w wolnym czasie ;)

      Usuń

Twitter

Instagram

Wyświetl ten post na Instagramie.

Co tu się...? #mrok #gusła #dziady

Post udostępniony przez Dorota (@schizma9)

© Kawałek Cienia
designed by templatesZoo