Dawno nie czytałam żadnego zbioru opowiadań, więc pomyślałam, że może czas najwyższy to zmienić. Słyszałam, że ostatnimi czasy nie jest to ulubiony gatunek literacki czytelników, ale ja niezmiennie lubię takie krótkie, zwarte teksty. O ile rzeczywiście są zwarte, a opowieść jest spójna i satysfakcjonująca. W przypadku antologii ryzyko jest takie, że autorów jest kilku lub kilkunastu i poziom opowiadań może być różny.
No dobrze, a jak to wygląda w przypadku Kryminalnej 13? Zacznijmy od początku. Zbiór ten powstał, jeśli dobrze zrozumiałam, w celu zebrania funduszy na nagrodę dla zwycięzcy konkursu na napisanie powieści kryminalnej zorganizowanego przez Oficynę RW2010. Nie wiem czy sztuka się udała, ale zbiór opowiadań stał się faktem. Do uczestnictwa w przedsięwzięciu zaproszono pisarzy, którzy coś tam już w swoim życiu naskrobali, może nawet z tego żyją (albo chociaż kupują waciki za zarobione w ten sposób pieniądze), co nawet nie wróży najgorzej. I z takim optymistycznym nastawienie zabrałam się do czytania.
Raz lepsze, raz gorsze. |
Stary lód, dobry Romuald. |
A za możliwość przeczytania Kryminalnej 13 dziękuję oficynie wydawniczej RW2010.
PS. Następnym razem jak będę pisać o jakiejś książce, którą dostałam od wydawcy chyba będę musiała wylać na nią wiadro mułu, bo coś za dobrze piszę o tych promkach. Jeszcze ktoś pomyśli, że się sprzedałam ;)
Bardzo chętnie poznałbym te antologię :)
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie :)
Usuń