Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet - Stieg Larsson

czwartek, 15 października 2015

Od dwóch miesięcy mam Kindle Paperwhite 3 i dopiero teraz się chwalę ;)
Któż nie słyszał o słynnej trylogii Millennium? Myślę, że jednak większość z Was słyszała. W końcu i mnie udało się przeczytać pierwszą część z serii, która zaszczepiła w ludziach miłość do szwedzkich kryminałów. Mogłabym jedynie żałować, że zrobiłam to tak późno.

Mikael Blomkvist, właściciel i dziennikarz miesięcznika "Millennium", zostaje skazany na 3 miesiące więzienia za zniesławienie. Okazuje się, że napisał artykuł, w którym oskarża pewnego biznesmana o różne, nie do końca zgodne z prawem, zagrania, ale nie ma na tyle mocnych dowodów, żeby obronić się podczas procesu w sądzie.

Czujecie? Więzienie za zniesławienie? U nas sądy orzekają co najwyżej jakąś grzywnę i zmuszają do zamieszczenia sprostowania i przeprosin w różnych gazetach. A z drugiej strony najwyraźniej Szwecja jest krajem, w którym za gwałt idzie się do więzienia na dwa lata…

O czym to ja… Blomkvist jest skompromitowany i nie ma za bardzo co ze sobą zrobić. Odchodzi z gazety, żeby jeszcze bardziej nie ciągnąć jej w dół, ale nie wie jeszcze, że znajdzie się ktoś, kto da mu szansę na odbicie się od dna i zajmie mu trochę myśli. Bowiem w tym samym czasie nieprzeciętnie zdolna resaercherka, Lisbeth Salander, na zlecenie swojego szefa z Milton Security, a pośrednio na zlecenie Henrika Vangera, zbiera dane na temat redaktora, które to mają posłużyć przy zatrudnieniu Mikaela do spisania historii rodu Vangerów - ważnych na szwedzkim rynku przedsiębiorców. Ale to tylko przykrywka, bo tak naprawdę Kalle Blomkvist ma rozwiązać zagadkę zaginięcia bratanicy Henrika. Zagadkę sprzed 40-tu lat.

Ciekawostki zawsze w cenie
Po ilości stron można byłoby się spodziewać wielowątkowości powieści albo dłużyzn, ale nie uświadczymy tutaj ani jednego ani drugiego. Wątków jest oczywiście kilka, ale nie rozrastają się do niebotycznych rozmiarów, żeby trudno było za nimi nadążyć. Autor raczej trzymał się wytyczonej ścieżki i dokładał jakieś małe odnogi tylko jeśli miało to służyć całej fabule. Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet to książka wciągająca, trzymająca w napięciu i po prostu dobrze napisana. Nic dziwnego, że zrobiła taką karierę na całym świecie - jest to jak najbardziej zasłużone.

Życzę przyjemnej lektury, która będzie trzymała Was w napięciu do samego końca!
Share /

4 komentarze

  1. Im dalej w las, tym jest niestety, ale gorzej. Zdarza się nawet, że człowiek czytając o niektórych sprawach, pomyśli sobie: Serio? Autor zaczyna bowiem trochę za bardzo przeginać z pomysłami. Na szczęście sam pierwszy tom jest naprawdę ok, i z powodzeniem może być traktowany jako twór samodzielny.
    Oczywiście nie odradzam czytania kolejnych części. Ostrzegam jednak, że nie trzymają poziomu pierwszego tomu.

    PS Więcej moich przemyśleń na temat Millenium - tutaj:
    http://martinzalewski.blogspot.com/2012/08/mezczyzni-ktorzy-nienawidza-kobiet.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że pierwszy tom może być traktowany samodzielnie - w przeciwieństwie do drugiego i trzeciego. Drugi mam już za sobą (jakoś nie miałam weny, żeby o nim napisać...), trzeci niedawno zaczęłam ;) Ale dla mnie nie ma jakiegoś znaczącego spadku jakości, raczej przesunięty ciężar. Aczkolwiek sprawiłeś, że będę musiała jeszcze raz przemyśleć to, czego jeszcze nie napisałam o "Dziewczynie, która igrała z ogniem" ;)

      Usuń
  2. Hm,mimo różnic w poziomach tomów (dla mnie drobnych) moim zdaniem trzeba przeczytać całość.

    OdpowiedzUsuń

Twitter

Instagram

Wyświetl ten post na Instagramie.

Co tu się...? #mrok #gusła #dziady

Post udostępniony przez Dorota (@schizma9)

© Kawałek Cienia
designed by templatesZoo