
Czy można popełnić zbrodnię i nie mieć potem wyrzutów sumienia? Dopóki jest tylko żądza, która prowadzi do mordu, można jeszcze zawrócić. Kiedy zabójstwo stanie się faktem - nic już nie może pomóc. Tak jak jedno kłamstwo ciągnie za sobą kolejne, tak jedna zbrodnia może być początkiem kolejnych, "gdyż krew krwi pragnie", ale ich konsekwencje są nieporównywalne z konsekwencjami kłamstwa. Makbet mówi do żony:
"(...) we krwi tak głęboko tonę,
Że już nie mogę cofnąć się ni zboczyć,
Iść wstecz nie mogąc, muszę naprzód kroczyć".
Przy ogromie swoich zbrodni można postradać zmysły - jak lady Makbet zmywająca ze swoich dłoni wyimaginowane plamy krwi. Można też powoli utracić człowieczeństwo - jak Makbet, który w obliczu śmierci żony mówi: "Powinna była umrzeć później".
Historia Makbeta jest w pewnym stopniu oparta na prawdziwych wydarzeniach, ale w rzeczywistości nie był on takim tyranem jak w dramacie Shakespeare'a. Panował w Szkocji w połowie XI w., a ówczesne kroniki donoszą, że on i jego żona byli uczciwymi i sprawiedliwymi ludźmi. Prawdziwy Duncan natomiast nie był w tym czasie starcem, lecz młodym człowiekiem, któremu wcale nie należała się korona Szkocji bezprawnie zagarnięta przez jego dziadka.
Dzieło Shakespeare'a nie jest jednak kroniką, opiera się na XVI-wiecznych przekazach Raphaela Holinsheda, które historię mieszają z legendą. Jest to doskonały dramat - psychologiczny. Jeśli ktoś go jeszcze nie czytał (wstyd! toż to lektura!) powinien to jak najszybciej nadrobić!
(cytaty pochodzą z "Makbeta" w tłumaczeniu Macieja Słomczyńskiego)
"(...) we krwi tak głęboko tonę,
Że już nie mogę cofnąć się ni zboczyć,
Iść wstecz nie mogąc, muszę naprzód kroczyć".
Przy ogromie swoich zbrodni można postradać zmysły - jak lady Makbet zmywająca ze swoich dłoni wyimaginowane plamy krwi. Można też powoli utracić człowieczeństwo - jak Makbet, który w obliczu śmierci żony mówi: "Powinna była umrzeć później".
Historia Makbeta jest w pewnym stopniu oparta na prawdziwych wydarzeniach, ale w rzeczywistości nie był on takim tyranem jak w dramacie Shakespeare'a. Panował w Szkocji w połowie XI w., a ówczesne kroniki donoszą, że on i jego żona byli uczciwymi i sprawiedliwymi ludźmi. Prawdziwy Duncan natomiast nie był w tym czasie starcem, lecz młodym człowiekiem, któremu wcale nie należała się korona Szkocji bezprawnie zagarnięta przez jego dziadka.
Dzieło Shakespeare'a nie jest jednak kroniką, opiera się na XVI-wiecznych przekazach Raphaela Holinsheda, które historię mieszają z legendą. Jest to doskonały dramat - psychologiczny. Jeśli ktoś go jeszcze nie czytał (wstyd! toż to lektura!) powinien to jak najszybciej nadrobić!
(cytaty pochodzą z "Makbeta" w tłumaczeniu Macieja Słomczyńskiego)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz