Makbet - William Shakespeare

piątek, 19 lutego 2010


Czy można popełnić zbrodnię i nie mieć potem wyrzutów sumienia? Dopóki jest tylko żądza, która prowadzi do mordu, można jeszcze zawrócić. Kiedy zabójstwo stanie się faktem - nic już nie może pomóc. Tak jak jedno kłamstwo ciągnie za sobą kolejne, tak jedna zbrodnia może być początkiem kolejnych, "gdyż krew krwi pragnie", ale ich konsekwencje są nieporównywalne z konsekwencjami kłamstwa. Makbet mówi do żony:

"(...) we krwi tak głęboko tonę,
Że już nie mogę cofnąć się ni zboczyć,
Iść wstecz nie mogąc, muszę naprzód kroczyć".

Przy ogromie swoich zbrodni można postradać zmysły - jak lady Makbet zmywająca ze swoich dłoni wyimaginowane plamy krwi. Można też powoli utracić człowieczeństwo - jak Makbet, który w obliczu śmierci żony mówi: "Powinna była umrzeć później".

Historia Makbeta jest w pewnym stopniu oparta na prawdziwych wydarzeniach, ale w rzeczywistości nie był on takim tyranem jak w dramacie Shakespeare'a. Panował w Szkocji w połowie XI w., a ówczesne kroniki donoszą, że on i jego żona byli uczciwymi i sprawiedliwymi ludźmi. Prawdziwy Duncan natomiast nie był w tym czasie starcem, lecz młodym człowiekiem, któremu wcale nie należała się korona Szkocji bezprawnie zagarnięta przez jego dziadka.

Dzieło Shakespeare'a nie jest jednak kroniką, opiera się na XVI-wiecznych przekazach Raphaela Holinsheda, które historię mieszają z legendą. Jest to doskonały dramat - psychologiczny. Jeśli ktoś go jeszcze nie czytał (wstyd! toż to lektura!) powinien to jak najszybciej nadrobić!

(cytaty pochodzą z "Makbeta" w tłumaczeniu Macieja Słomczyńskiego)

Share /

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Twitter

Instagram

Wyświetl ten post na Instagramie.

Co tu się...? #mrok #gusła #dziady

Post udostępniony przez Dorota (@schizma9)

© Kawałek Cienia
designed by templatesZoo