Najnowszy Spacerownik to kolejna porcja historii miasta, zdjęć archiwalnych i tych bardziej współczesnych oraz legend. Pojawiają się nazwiska i notki biograficzne osób, które były związane z miastem i wpłynęły na jego rozwój.
Tym razem autorzy proponują 9 tras spacerowych. Cztery z nich to typowe dla serii - mapy z zaznaczonymi najważniejszymi / najbardziej interesującymi miejscami na trasie wycieczki oraz ich opisy w dalszej części rozdziału. Możemy wybrać się np. na spacer po przemysłowej części Łodzi. Pozostałych 5 tras prowadzi przez łódzkie parki - od parku na Zdrowiu, przez Ogród Botaniczny, las Łagiewnicki, Źródliska, aż po park Julianowski. Na początku każdego rozdziału umieszczono schematyczną mapkę, ale zamiast punktów wyznaczających trasę wycieczki zaznaczono występujące na danym terenie gatunki drzew. Dalej znajdziemy opisy parków, ich historię oraz rozmowy z ludźmi, którzy zajmują się tymi obszarami. Mnie najbardziej urzekła rozmowa z dyrektorem łódzkiego zoo o tym jak wygląda dobieranie w pary zwierząt z rzadkich lub zagrożonych wyginięciem gatunków.
W serii Spacerowników niezmiennie zachwyca mnie fakt, że autorzy podkreślają to, co w Łodzi piękne, ale nie robią tego bezkrytycznie. Niestety obnaża to również wieloletnie zaniedbania ze strony władz miasta, które pozwalają, aby potencjał zamieniał się w ruinę. Z mojej strony jedno zastrzeżenie - autorzy mogliby nie powoływać się na wikipedię. Nie robią tego często, ale i tak razi.
P.S. Ze Spacerownika dowiedziałam się, że: "Mózg dzięcioła dużego otacza pięć opon mózgowych. Dzięki temu ptak może wystukiwać dziobem dziury w konarach drzew.".
Jaka ciekawa ciekawostka przyrodnicza na koniec. Takie rzeczy sprawiały, że chciało mi się uczyć kiedyś do matury z biologii ;)
OdpowiedzUsuńBędę musiał chyba kiedyś te Spacerowniki przeczytać, bo teraz pewno wiesz o moim mieście więcej ode mnie ;)