To doskonały przykład na to jak ważne w książce jest pierwsze zdanie. Ono od razu wciągnęło mnie w świat Irvinga i uwolniło dopiero po 570-u stronach.
Historia rozpoczyna się w 1954 roku w Twisted River, osadzie położonej na północy Stanów Zjednoczonych, w New Hampshire. Kucharz, 30-letni Dominic Baciagalupo, wiedzie w miarę spokojny żywot wraz ze swoim 12-letnim synem Dannym. Na tyle spokojny, na ile może on być w osadzie flisaków spławiających rzeką drewno. Nic nie zakłóca egzystencji dwóch panów o włoskim nazwisku aż do chwili, w której nieszczęśliwy zbieg okoliczności zmusza ich do wyjazdu, a właściwie do ucieczki - byle dalej od Twisted River.
I tak oto jesteśmy świadkami kolejnych przystanków na 50-letniej mapie podróży. W tle, bardzo dyskretnie, autor umieścił najważniejsze wydarzenia z historii USA, które nawet jeśli nie mają bezpośredniego wpływu na życie bohaterów, to są szeroko przez nich komentowane. A w życiu ojca i syna pojawiają się i znikają kolejne kobiety, niezmienny jest jedynie ich stary przyjaciel z "poprzedniego" życia, flisak Ketchum.
"Ostatnia noc w Twisted River" jest urzekająca nie tylko pod względem fabularnym, ale również narracyjnym. Irving, poza pewnymi punktami wyznaczającymi trasę ucieczki, nie opowiada historii w pełni chronologicznie, raczej każdą część zaczyna od środka. Choć czasem miałam wrażenie, że nie nadążam za autorem, nie przeszkadzało mi to - tym bardziej, że prędzej czy później wszystko się wyjaśnia. Świetne są także dopiski w nawiasach, które dodają humoru i rozładowują napięcie w tej, bądź co bądź, niezbyt humorystycznej książce.
Przyznaję, że to moje pierwsze spotkanie z Johnem Irvingiem, ale niezwykle udane. Jeśli tylko natknę się na inne jego książki - na pewno przeczytam.
Zaciekawiłaś mnie tą książką:P Przyznam, że nie spotkałam się z tym autorem. Może dam mu szansę ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
@Maruda007: A z tego co wydawca napisał na okładce wynika, że jest to dosyć znany autor ;)
OdpowiedzUsuńZnajomość tej prozy jeszcze przede mną;)
OdpowiedzUsuń@Scathach: Warto po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Irvinga. Jego poczucie humoru jest mi bardzo bliskie :) Na razie udało mi się przeczytać 7 z jego książek i mam zamiar uzupełniać tę liczbę :)
OdpowiedzUsuńJa na razie próbuję przeczytać książki, które generalnie zalegają na moich półkach - i nie mam tam więcej Irvinga (póki co). Ale cały czas planuję zapisać się do miejskiej biblioteki ;)
Usuń