Rzadko zdarza mi się przeczytać na wyjeździe jakąś książkę w całości. Tym razem się udało - głównie ze względu na prawie 8-godzinną podróż PKS-em do miejsca wypoczynku.
"Pałac Północy" to druga książka w dorobku pisarza (pierwsza to "Marina"). Czy bardziej udana? Można dyskutować.
Tym razem rzecz nie dzieje się w Barcelonie, a w Kalkucie. Tak, tak, w Indiach. Zafón jest jednak wierny czasom XX-lecia międzywojennego (i za to chwała mu!), które dobrze sprawdzają się w jego powieściach - jeśli oczywiście można tak powiedzieć. Ale do rzeczy.
Siedmioro wychowanków sierocińca St. Patrick's kilka lat wcześniej założyło tajne (a jakże!) stowarzyszenie o nazwie Chowbar Society z siedzibą w opuszczonym budynku nazwanym Pałacem Północy. Nadchodzi jednak dzień, w którym organizacja ma przestać istnieć, bo jej założyciele kończą po 16 lat i muszą opuścić mury swojego dotychczasowego domu. Według prawa osiągnęli dorosłość. Ostatniej nocy przed tym wydarzeniem jednego z członków Chowbar Society dogania przeznaczenie, któremu stawi czoła razem ze swoimi przyjaciółmi. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego!
Czyta się przyjemnie i lekko, jest trochę magii i sporo przyjaźni silniejszej niż strach. Nie jestem tylko pewna czy to wystarczy, żeby książka mogła się obronić. Moim zdaniem "Pałac Północy" jest słabszy od "Mariny", która powstała wcześniej. Nie chcę tutaj powiedzieć, że nie warto go czytać, bo wielbiciele Zafóna i tak sięgną po tę pozycję. Jeśli jednak ktoś dopiero zaczyna przygodę z tym autorem, to polecam najpierw przeczytać późniejsze książki ("Cień wiatru" i "Grę Anioła"), a "Pałac Północy" zostawić sobie na czas oczekiwania kolejnych "dorosłych" utworów pisarza.
Wiadomo - warsztat pisarski trzeba ćwiczyć. Dla mnie "Pałac Północy jest takim właśnie ćwiczeniem.
EDIT: Nie wiem skąd mi się wzięło, że "Marina" była pierwszą książką Zafóna :/ Oczywiście to "Książę Mgły" jest tą pierwszą, a "Marina" powstała jako czwarta. Może pomyłka wynikła z tego, że "Marinę" wydano jako pierwszą wśród powieści dla młodzieży. Przepraszam za błąd (nie będę go teraz poprawiać, bo musiałabym napisać opinię od nowa ;) ).
EDIT: Nie wiem skąd mi się wzięło, że "Marina" była pierwszą książką Zafóna :/ Oczywiście to "Książę Mgły" jest tą pierwszą, a "Marina" powstała jako czwarta. Może pomyłka wynikła z tego, że "Marinę" wydano jako pierwszą wśród powieści dla młodzieży. Przepraszam za błąd (nie będę go teraz poprawiać, bo musiałabym napisać opinię od nowa ;) ).
Zafon to jedne z moich ulubionych pisarzy. "Cień wiatru" do dla mnie czysta poezja :D "Marina", "Książę Mgły" oraz właśnie "Pałac Północy" to jedne z jego pierwszy prac. Zachęcam do przeczytania "Cień Wiatru" - tam słowa spija się z kartek dosłownie !
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że dałam do zrozumienia, iż znam te książki Zafóna, które ukazały się w Polsce :P
OdpowiedzUsuńMam książkę w planach:)
OdpowiedzUsuńTeż mam w planach. Już kupiona czeka na półeczce
OdpowiedzUsuń@Maruda007 @hadzia: Życzę przyjemnej lektury ;)
OdpowiedzUsuń