felietony
literatura polska
Polska
W ubiegłą sobotę miałam kiepski humor. Nie chciało mi się czytać rozpraw Umberto Eco (ciekawe, ale wymagają sporo skupienia), więc postanowiłam poszukać czegoś lżejszego. Otworzyłam szafkę, w której mam książki „do przeczytania” (nie mam nałogu kupowania jak niektórzy), a tam Osiecka (felietony, pewnie spoko, ale uznałam, że to nie to), Bauman (Janina, żona Zygmunta), „Wichrowe Wzgórza”… W końcu mój wzrok padł na niepozorną, małą książeczkę dodaną jakiś czas temu do Bluszcza (RIP). Kalicińska. Przyznaję, miałam pewne opory. Zupełnie niesłusznie, jak się później okazało.
„Widok z mojego okna. Przepisy nie tylko na życie” to zbiór felietonów, czy też, jak pisze sama autorka, felków. Jeśli dobrze kojarzę, teksty te ukazywały się na łamach Bluszcza. Do każdego felietonu dołączony jest także przepis – nie, nie na życie – na jakąś, teoretycznie nietrudną, potrawę. Piszę „teoretycznie”, bo ja w kuchni dopiero raczkuję i określenia typu „zrób kruche ciasto, każdy ma na nie swój przepis” nie trafiają do mnie. No ale, nie wypominając wieku, pani Kalicińska jest wiekowo w lidze moich rodziców, więc może dlatego ja jeszcze nie mam swojego sprawdzonego przepisu na kruche ciasto i na rosół ;)
A felietony Małgorzaty Kalicińskiej są prawdziwe i mądre. Ale nie mądrością wydumaną i akademicką, raczej mądrością życiową. Tak zwyczajnie i po ludzku. Najbardziej chyba przypadł mi do gustu tekst umieszczony na końcu zbioru – „Przygotowane do lekcji?”. Otóż dowiadujemy się z niego (jeśli jeszcze nie znamy tego z autopsji), że dzieci wychowuje się dla świata. Że syna wychowuje się dla innej kobiety (!), a córkę dla innego mężczyzny. Ja póki co jestem w grupie tych wychowywanych, ale być może kiedyś się to zmieni i warto wtedy pamiętać takie podstawowe prawa natury.
Był też interesujący felieton dotyczący dyskryminacji ze względu na wiek (i rozmiar ubrań przy okazji). Niby ciągle się o tym mówi, że kobiety 50+ (jakoś tak o mężczyznach mniej…), że po 60-tce też jest życie… A jednak w zbiorowej świadomości wciąż funkcjonuje przekonanie o tym, że starość, po pierwsze zaczyna się chyba tuż po 40-tce, a po drugie – jest brzydka. I nie zasługuje już na miłość, a co najwyżej na kolejkę do lekarza. To robią z nami media. A my tę papkę, którą nam serwują, przyjmujemy.
Interesujące tematy podane w zabawny sposób. Tego było mi trzeba w ostatnią sobotę. Polecam na rozluźnienie i zły nastrój.
Share /
Widok z mojego okna. Przepisy nie tylko na życie - Małgorzata Kalicińska
by Dorota Drabikponiedziałek, 16 lipca 2012
W ubiegłą sobotę miałam kiepski humor. Nie chciało mi się czytać rozpraw Umberto Eco (ciekawe, ale wymagają sporo skupienia), więc postanowiłam poszukać czegoś lżejszego. Otworzyłam szafkę, w której mam książki „do przeczytania” (nie mam nałogu kupowania jak niektórzy), a tam Osiecka (felietony, pewnie spoko, ale uznałam, że to nie to), Bauman (Janina, żona Zygmunta), „Wichrowe Wzgórza”… W końcu mój wzrok padł na niepozorną, małą książeczkę dodaną jakiś czas temu do Bluszcza (RIP). Kalicińska. Przyznaję, miałam pewne opory. Zupełnie niesłusznie, jak się później okazało.
„Widok z mojego okna. Przepisy nie tylko na życie” to zbiór felietonów, czy też, jak pisze sama autorka, felków. Jeśli dobrze kojarzę, teksty te ukazywały się na łamach Bluszcza. Do każdego felietonu dołączony jest także przepis – nie, nie na życie – na jakąś, teoretycznie nietrudną, potrawę. Piszę „teoretycznie”, bo ja w kuchni dopiero raczkuję i określenia typu „zrób kruche ciasto, każdy ma na nie swój przepis” nie trafiają do mnie. No ale, nie wypominając wieku, pani Kalicińska jest wiekowo w lidze moich rodziców, więc może dlatego ja jeszcze nie mam swojego sprawdzonego przepisu na kruche ciasto i na rosół ;)
A felietony Małgorzaty Kalicińskiej są prawdziwe i mądre. Ale nie mądrością wydumaną i akademicką, raczej mądrością życiową. Tak zwyczajnie i po ludzku. Najbardziej chyba przypadł mi do gustu tekst umieszczony na końcu zbioru – „Przygotowane do lekcji?”. Otóż dowiadujemy się z niego (jeśli jeszcze nie znamy tego z autopsji), że dzieci wychowuje się dla świata. Że syna wychowuje się dla innej kobiety (!), a córkę dla innego mężczyzny. Ja póki co jestem w grupie tych wychowywanych, ale być może kiedyś się to zmieni i warto wtedy pamiętać takie podstawowe prawa natury.
Był też interesujący felieton dotyczący dyskryminacji ze względu na wiek (i rozmiar ubrań przy okazji). Niby ciągle się o tym mówi, że kobiety 50+ (jakoś tak o mężczyznach mniej…), że po 60-tce też jest życie… A jednak w zbiorowej świadomości wciąż funkcjonuje przekonanie o tym, że starość, po pierwsze zaczyna się chyba tuż po 40-tce, a po drugie – jest brzydka. I nie zasługuje już na miłość, a co najwyżej na kolejkę do lekarza. To robią z nami media. A my tę papkę, którą nam serwują, przyjmujemy.
Interesujące tematy podane w zabawny sposób. Tego było mi trzeba w ostatnią sobotę. Polecam na rozluźnienie i zły nastrój.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lubię książki Gosi...
OdpowiedzUsuńA ja nie miałam z żadną do czynienia. Czytałam tylko jej felietony w Bluszczu (te same, które są w zbiorze). Teraz się zastanawiam czy nie sięgnąć po "Dom nad rozlewiskiem".
UsuńNie znam autorki, ale chętnie się z nią zapoznam. Jeśli chodzi o kobiety 40 i 50+ to mam mamę w tym wieku i w cale nie jest siedzącym w tomu "trupem". To co się mówi pokazuje tylko, że świat kręci się w okół młodych, co oczywiście jest bzdurą:/
OdpowiedzUsuńWidzę, że masz zna koncie nieco więcej książek Zafóna niż ja. Jak na razie przeczytałam tylko "Marinę", "Cień wiatru" i "Grę anioła" i jestem oczarowana. A na mojej półce czeka na mnie "Pałać północy", po który niedługo sięgnę :). Myślę jednak, że się nie rozczaruję. Co do powyższej recenzji, to nie przepadam za felietonami, więc raczej po tę książkę nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. [czas-recenzji.blogspot.com]
Hej!
OdpowiedzUsuńNiedawno powstał nowy blog: http://internetowa-biblioteka.blogspot.com/ , jeśli byłabyś/byłbyś zainteresowany/a tym żebyśmy umieścili cie na naszej liście blogów zapraszamy do zakładki ogłoszenia! Wystarczy że umieścisz naszą bibliotekę w linkach i napiszesz do nas maila na adres podany na blogu.
@Maruda007: Świat kręci się wokół młodych (i szczupłych) - w mediach.
OdpowiedzUsuń@hybryda: A ja z kolei przepadam za felietonami. Co do Zafóna - została mi do przeczytania jego najnowsza książka. Już od jakiegoś czasu czeka na półce.
jeszcze nie czytałam niczego tej autorki i jestem bardzo ciekawa jakie zrobiłaby na mnie wrażenie, ale podejrzewam, że w tym roku już nie wcisnę jej w swoje czytelnicze plany :) może w następnym...
OdpowiedzUsuńMoje plany obejmują tylko kilka kolejnych lektur, więc zostawia mi to pewną dowolność ;) Jedynym kryterium są książki zakupione - one mają pierwszeństwo.
UsuńJa też Bardzo lubię książki Pani Gosi. Ma bardzo prosty ale trafny przekaz. - http://twoje-okna.com/
OdpowiedzUsuńA może zaciekawi was temat okien w Zambrowie - http://twoje-okna.com/podlaskie/okna-zambrow
OdpowiedzUsuń