Pomniejsze bóstwa - Terry Pratchett

wtorek, 20 sierpnia 2013

Pomyślałam sobie, że na urlopie trzeba przeczytać coś lekkiego i zabawnego, czyli Pratchett nadawał się do tego znakomicie.

Generalnie chodzi o to, że bóg ma tym większą moc, im więcej ludzi w niego wierzy. Tylko tak naprawdę wierzy, a nie jedynie machinalnie wykonuje rytuały w strachu przed Kwizycją. Jeżeli ludzie przestają wierzyć w boga, trafia on na pustynię - tam, gdzie jest miejsce pomniejszych bóstw. Chyba że jest zdeterminowany – wtedy może stać się np. żółwiem i w tej postaci przemawiać do wyznawców. Albo do jednego wyznawcy jeżeli akurat w okolicy nikt więcej w niego nie wierzy.

Okazuje się, że jedynym wierzącym w Oma jest Brutha, nowicjusz z zakonu w Omni, i tylko on boga słyszy. Przyznacie jednak, że rozmawianie z żółwiem może być nieco kłopotliwe - szczególnie jeśli sprawia się wrażenie jakby słyszało się jego odpowiedzi. I to jeszcze w obliczu Kwizycji, która tropi wszelkie ślady herezji (lub ślady tych śladów). A poglądy niezgodne z ogólnie przyjętymi szerzą się jak zaraza - przecież Ziemia jest kulą i krąży wokół Słońca (jeżeli znacie serię Pratchetta, wiecie jak absurdalnie to brzmi), a jednak ktoś gdzieś powiedział, że ludzie żyją na Dysku podtrzymywanym przez cztery słonie stojące na skorupie wielkiego żółwia. I Żółw Się Rusza!

Prawda jest w Efebie, mieście przyjaznym filozofom i wielości ich poglądów. A po czym poznać filozofa? Po tym, że ma gąbkę. Wiadomo - najlepsze pomysły przychodzą człowiekowi do głowy w kąpieli. Eureka! Zatem Vorbis, pewnie największy ekskwizytor jakiego nosiła ziemia, postanawia wraz z wojskiem wyruszyć do Efebu, żeby raz na zawsze rozprawić się z tym gniazdem myślicieli. Zabiera ze sobą Bruthę, który został obdarzony jednym wielkim talentem (poza rozmową z bogiem, rzecz jasna) - ma niesamowitą wręcz pamięć.

Rozpisałam się o fabule, ale to dlatego, że chciałam po krótce poruszyć wszystkie drobne wątki, które znajdujemy w Pomniejszych bóstwach (a i tak mi się to nie udało). O stylu nie będę nic pisać, bo kto zna, ten wie, reszta może coś słyszała. Natomiast bardzo podoba mi się koncepcja bogów, którzy rosną w siłę kiedy mają więcej wyznawców. Brzmi... logicznie, nieprawdaż? Poza tym Efeb został bardzo interesująco przedstawiony jako ojczyzna filozofów (swoją drogą, kojarzycie Efez? był ojczyzną Heraklita, a także, jak twierdzi wikipedia, związana z tym miejscem była Maria z Nazaretu, matka Jezusa). Wypisz, wymaluj, któreś ze starożytnych państw-miast greckich. Dodatkowo jestem straszliwą antyfanką filozofii, ale w wydaniu Pratchettowskim zaczyna do mnie przemawiać.

Tym razem nie ma Ankh-Morpork (chociaż jest wspominane), nie ma też sympatycznych wiedźm czy straży nocnej, ale Omnia, Efeb i narodziny wiedzy o prawdziwej istocie świata też dają radę.

No i, tego... Żółw Się Rusza!
Share /

28 komentarzy

  1. Bardzo mi się Pomniejsze Bóstwa podobały, kiedy je czytałem, czyli w czasach młodości gimbazjalnej. Nawet uważałem je za jedną z lepszych i mądrzejszych książek Pratchetta, a przeczytałem ich całkiem sporo.
    Ciekawe, co bym o niej myślał teraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się zastanawiam co myślałabym teraz o "Wiedźminie", który podobał mi się w czasach gimnazjum...

      Usuń
    2. To chyba dobry moment żebym wkroczył do akcji jako fan "Wiedźmina" w każdej postaci, którego pierwszy raz przeczytałem w gimnazjum i jestem w trakcie czytania go ponownie teraz. Moje przemyślenia są takie, że ta saga często porusza sprawy zawsze aktualne takie jak rasizm, polityczne gierki i tym podobne. Nadal podoba mi się sposób prowadzenia opowieści i wyraziste postacie, szczególnie te główne, które są tak charakterystyczne, że niemożliwym jest je pomylić.
      Może małym minusem jest to, że niektóre wątki są nieco przesadzone, zbyt nieprawdopodobne. Ja wiem, że to fantastyka, ale mimo wszystko uważam, że nawet w takim świecie musi być zachowany pewien realizm. Momentami nie jest, ale i tak uwielbiam "Wiedźmina".
      Ciekawy jestem opinii innych osób, które przeczytały go ponownie po latach, bo jako psychofan nie mam zbyt szerokiego spojrzenia na to uniwersum.

      Usuń
    3. Ale wiesz, że w wielu książkach można znaleźć to, o czym napisałeś?

      I to jest może dobry moment, żebym zapytała "Rzemyku, ile masz lat?". Z czystej ciekawości.

      Usuń
    4. To chyba oczywista oczywistość, że jest wiele dobrych książek, w których są zawarte rzeczy uniwersalne, a autor potrafi pisać, prowadzić opowieść i wywoływać różne emocje. Przecież nie napisałem, że tylko "Wiedźmin" jest taki i musiałbym być idiotą, aby tak myśleć.

      Widzę, że masz mnie za kompletne dziecko. Już raz napisałaś coś w stylu "...no chyba, że jesteś w gimnazjum...". Taki cwany myk, aby jednak dowiedzieć się ile mam lat. Moja ciekawość jest zatem tym większa co ciekawego w tym może być, szczególnie, że innych komentatorów nie spotykają podobne zaszczyty. Czyżby moje zamiłowanie do świata fantazy? Nie, to nie to, więc może czytając niektóre posty na moim blogu doszłaś do wniosku, że są to poglądy typowego gimbusa, a sposób i bardzo przeciętne umiejętności pisania oraz wyrażania myśli na to według ciebie wskazują? Chyba coś w ten deseń.
      Mam 19 lat, jestem więc dość młody, ale już nie smarkaty. Wybacz za tę pseudoanalizę, ale jakoś samo się napisało.

      Usuń
    5. Nie mam Cię za kompletne dziecko, nie chciałam Cię też obrazić. Niepotrzebnie się unosisz. Generalnie chodzi o to po jakim czasie wróciłeś do "Wiedźmina".

      Usuń
    6. Bardzo mnie to cieszyć i nie ma obaw, mnie bardzo trudno obrazić.
      Do "Wiedźmina" wróciłem po 4-5 latach i zrobię to ponownie, mniej więcej po podobnym okresie.

      Usuń
    7. W sumie też chciałabym wrócić, ale wciąż jest tyle innych książek do przeczytania...

      Usuń
  2. Nie muszę wiele pisać, wszystko napisałaś na temat tej książki :D Kocham Pratchetta i kochać będę zawsze :D


    PS Zmieniłam adres bloga: http://anty---materia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, dobrze, że piszesz. Widziałam, że coś się pozmieniało, ale chyba wyskakiwało mi, że blog został usunięty i już myślałam, że Cię nie znajdę ;)

      Usuń
  3. :) no ja sie zbieram do tego Pratchetta i zbieram :) jak mi trafi w ręce to sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tego konkretnie, czy do Pratchetta w ogóle?

      Usuń
    2. W ogóle ;) jakoś tak zawsze coś innego mi się trafia do czytania ;)

      Usuń
    3. Tylko książkę o kotkach jego czytałam :)

      Usuń
  4. Mój kolega, który zna Pratchetta bardzo dobrze, uważa, że to najlepsza opowieść ze Świata Dysku, niestety jeszcze się do niej nie zebrałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie potrafiłabym chyba wskazać najlepszej części tego cyklu ;)

      Usuń
  5. No, chyba wreszcie muszę sięgnąć po Prachetta, bo latka lecą, a ja dalej nie mam zdania. Tak być nie może ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak to tak? Pratchett dobrym jest ;) No i jesteś blogerką - powinnaś mieć zdanie (np. blogerzy lajfstajlowi mają zdanie na każdy temat) :D

      (nie obraź się za ten żarcik ;) po prostu Twoja wypowiedź skojarzyła mi się z moim hejtem na ludzi, którzy "nie znają się, ale się wypowiedzą", a których wszędzie jest pełno :) w sumie ja też się tak czasem zachowuję ;) )

      Usuń
    2. Sama się dziwię, że jeszcze go nie znam :-(
      A żarcik wcale nie obraźliwy ;-))

      Usuń
    3. Przeczytaj, przeczytaj, bo jestem ciekawa Twojej opinii ;) Tzn. nie wiem czy moja ciekawość jest dostatecznym argumentem, ale, hm, może chociaż jednym z wielu? :D Książki Pratchetta nie są długie, więc nawet jeśli Ci się nie spodoba, to nie stracisz zbyt wiele czasu :)

      Usuń
    4. Przeczytam :-) Poluję na Kota w stanie czystym.

      Usuń
    5. Czytałam, ale chyba jeszcze przed założeniem bloga. Bardzo mi się ta książka podobała i może to jest dobry sposób na wejście w prozę Pratchetta - nie przez Świat Dysku, a właśnie przez coś innego, ale pisanego z pratchettowskim humorem :) Czekam na opinię! (jak już upolujesz książkę) ;)

      Usuń
  6. Ja jakoś do Świata Dysku nie mogę się przekonać, chociaż a) uwielbiam styl Pratchetta (czytałam "Kota w stanie czystym" - polecam), b) mój chłopak uwielbia Pratchetta i c) moja mama uwielbia Pratchetta w związku z czym mam w rodzinnym domu wszystkie części Świata Dysku. Może w końcu poradzę się znawcy, od czego warto zacząć i powtórzę przerwaną przygodę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam, że niektórzy nie mogą się przekonać do Pratchetta. Staram się to zrozumieć ;) Ale jakby ktoś mnie zapytał od czego zacząć to chyba sugerowałabym "od początku" ;) Ewentualnie zastanowić się, który wątek najbardziej osobie pytającej odpowiada (wiedźmy, straż nocna itd.) i iść w tym kierunku. No ale to ja ;)

      Usuń
  7. Ach, Pratchett. Mam ambicję, by zebrać wszystkie tomy z cyklu o Świecie Dysku. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham tego autora. :D Chciałabym mieć kolekcję wszystkich jego dzieł w swojej biblioteczce. ;))
    Dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń

Twitter

Instagram

Wyświetl ten post na Instagramie.

Co tu się...? #mrok #gusła #dziady

Post udostępniony przez Dorota (@schizma9)

© Kawałek Cienia
designed by templatesZoo