W głębi lasu - Harlan Coben (audiobook)

wtorek, 3 marca 2015

czyta: Krzysztof Globisz
długość: 11 h 38 min

Długo się zastanawiałam czy słuchanie książki sensacyjno-kryminalnej jest właśnie tym sposobem, w jaki chcę doświadczać fabułę. Nie byłam pewna czy dam radę dostatecznie się skupić, żeby najważniejsze wątki nigdzie mi nie umknęły. Okazało się, że moje obawy były o tyle nieuzasadnione, że już się chyba przyzwyczaiłam do słuchania audiobooków podczas przygotowywania obiadu i wykonywane czynności (o ile w ich zakresie nie ma użycia miksera) zupełnie nie przeszkadzają mi w śledzeniu historii.

A ta zaczyna się od zatrzymania przez dwóch funkcjonariuszy prokuratora Paula Copelanda. Przyczyną owego zatrzymania jest fakt, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który miał przy sobie adres prokuratora, ale ten nie rozpoznaje denata, choć coś jakby zaczyna mu świtać. Sprawa ma prawdopodobnie związek z przeszłością głównego bohatera, który młodym człowiekiem będąc wyjechał na obóz gdzie pełnił rolę opiekuna. Pech chciał, że na tym właśnie obozie zamordowano dwie osoby, a ciał dwóch innych, w tym siostry Paula, nigdy nie odnaleziono. Najwyraźniej echa przeszłości tylko czyhają, aby wychynąć znienacka i być może pokrzyżować* Copelandowi plany jego kariery politycznej (aczkolwiek ten wątek jest raczej słabo zarysowany). Pojawiaja się też różne wątki poboczne - a to sprawa, w której Paul jest oskarżycielem, a to śmierć jego żony, a w końcu również pojawia się ktoś z jego przeszłości, bez kogo nie da rady rozwiązać zagadki śmierci faceta, o którym pisałam na początku tego przydługiego akapitu.

Byłam szczerze zainteresowana losami bohaterów, ciekawiło mnie dokąd zmierza autor i jak wszystko się skończy. A potem przeczytałam na jednym z blogów opinię o jakiejś innej książce Cobena i moja "lektura" zaczęła mnie lekko irytować. Nawet niczym konkretnym, tak po prostu. Jestem zdecydowanie zbyt podatna na opinie ludzi, którzy, jak sądzę, wiedzą o czym piszą. To chyba wynika z jakiegoś lęku, że ja się mylę i tę własną pomyłkę puszczam w świat internetu… Chociaż… Jak można się mylić we własnej opinii?...

Po tych rozważaniach natury ontologicznej czas na jakieś podsumowanie. Zauważyłam jedną bardzo poważną zaletę kryminałów w formie audiobooków - ciężko zerknąć na zakończenie będąc w połowie książki. W tym konkretnym przypadku dochodzi jeszcze świetny głos lektora - Krzysztof Globisz zrobił dobrą robotę. A fabuła? Niektóre wątki były ciekawsze, inne chyba potraktowane bardziej po macoszemu, ale ogólnie raczej na plus. Choć bez fajerwerków.

*Widzę w tym zdaniu potencjał na dyktando ;)
Share /

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Twitter

Instagram

Wyświetl ten post na Instagramie.

Co tu się...? #mrok #gusła #dziady

Post udostępniony przez Dorota (@schizma9)

© Kawałek Cienia
designed by templatesZoo