Zobaczyłam tę zabawę u Prowincjonalnej Nauczycielki, a ona z kolei podpatrzyła to u Lirael. A zatem i ja się pobawię w takie małe podsumowanie (?) roku opisując dzień przy pomocy tytułów przeczytanych w ostatnich (prawie) 12-tu miesiącach książek :) No to zaczynam:
Mój dzień w książkach
Zaczęłam dzień Lotem nad kukułczym gniazdem.
W drodze do pracy zobaczyłam Mężczyznę w brązowym garniturze
i przeszłam obok Hotelu Bertram,
żeby uniknąć Złodziejki książek,
ale oczywiście zatrzymałam się przy Pałacu Północy.
W biurze szef powiedział: Piekło jest we mnie.
i zlecił mi zbadanie Zapisków na pudełku od zapałek.
W czasie obiadu z Matką
zauważyłam Annę, Hannę i Johannę
pod Klubem Mefista.
Potem wróciłam do swojego biurka z Roku 1984.
Następnie, w drodze do domu, kupiłam Klejnot Wschodu,
ponieważ mam Niebezpieczne pasje.
Przygotowując się do snu, wzięłam Mózg
i uczyłam się Całego zdania nieboszczyka,
zanim powiedziałam dobranoc Pięknym duchom.
A jak wygląda Wasz dzień w książkach?
Share /
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szef, który mówi Piekło jest we mnie- podoba mi się bardzo. Biurko z roku 1984 - brzmi wieloznacznie (nie tylko rocznikowo, ale i ustrojowo). Pozdrawiam przeświątecznie
OdpowiedzUsuńMoja szefowa tak nie mówi, ale wydaje mi się, że czasem tak sobie myśli ;)
OdpowiedzUsuńAch, i ja też przedświątecznie pozdrawiam :) (a właściwie to nawet świątecznie, a co tam)
OdpowiedzUsuń